niedziela, 22 lipca 2012

Bohaterowie i prolog

                                                         
     Nicole-ma 18 lat, mieszka w Londynie z przyjaciółką i starszym bratem. Jest normalną nastolatką. Chodzi do szkoły. Pewnego dnia wszystko się zmienia.


         



Libby- ma 19 lat, jest najlepszą przyjaciółką Nicole od podstawówki. Jest na maxa zwariowana. Uwielbia 1D.


George- ma 21 lat. Jest starszym bratem Nicole. Z zawodu jest sprzedawcą w sklepie muzycznym. Gra na gitarze elektrycznej.



***
Libby obudziła się i przetarła oczy dłonią by pozbyć się resztek snu. Wyłączyła budzik po czym posłała łóżko. Podeszła do szafy, wyciągnęła swoje ulubione ubranie i rzuciła je na fotel stojący w rogu pokoju. Leniwie udała się do pokoju Nicole, która nienawidziła budzików.
-Ruszaj dupę. Masz pół godziny- rzekła i szturchnęła ją parę razy. 
-Lib, zostaw mnie. Ja nigdzie nie idę. Głowa mnie boli.
-Bo masz kaca. Trzeba było wczoraj nie pić. Wstawaj!- powiedziała głośniej.
-Były urodziny... czyje?
-Katie. Dobra, ja idę. Zaraz poproszę George'a o coś na kaca. Miłego dnia- szepnęła ironicznie. Kiedy Libby sobie poszła, Nicole naciągnęła kołdrę na głowę i zamknęła oczy. Ból rozsadzał jej czaszkę, a kończyny odmawiały posłuszeństwa. Co prawda była na imprezie z Lib, ale ona nie piła... aż tyle. Bawiła się długo, ale bez alkoholu. Gdyby połączyć jej energię z mocą alkoholu... byłoby źle. Nicole starała się zignorować objawy kaca, ale to było zbyt silne. Po chwili do pokoju wszedł George ze szklanką jakiegoś płynu.
-Poczujesz się po tym lepiej- rzekł podając jej szklankę.- Co się stało? Zawsze spokojna i przykładna Nicole nagle zmieniła się w rządną drinków imprezowiczkę?- uniósł jedną brew w dość zabawny sposób.
-Tak jakoś- wymamrotała dziewczyna popijając ohydny napój. Nie zamierzała opowiadać bratu o Lucasie, który przez ostatnie dwa tygodnie był jej chłopakiem, a potem zostawił dla jakiejś pustej cheerleaderki. Nie przejęła się tym zbytnio. Był to jej pierwszy związek, ale nie czuła nic do chłopaka. Libby uważała, że już najwyższy czas, a ponieważ nie chciała zostać dziwadłem zgodziła się. Aby zachować pozory zranionej dziewczyny napiła się po stracie. 
-Zostanę dziś w domu. W takim stanie stwarzam zagrożenie dla otoczenia- zażartowała.
-Jasne. W lodówce masz żarcie. Muszę się zbierać, bo dziś mamy nową dostawę. Trzymaj się, siostra.
Skończyła sączyć płyn i usiadła na skraju łóżka, przeglądając się w lustrze naprzeciwko. Miała poplątane włosy, wory pod oczami i rozmazany makijaż.
-Do dupy- powiedziała do odbicia nawet nie próbując się oszukiwać. Uznała, że poprawa wyglądu nie ma sensu skoro ma siedzieć w domu. Uśmiechnęła się do siebie kpiąco i znowu się położyła.



*

Jest prolog. I jak? Podoba się? Czytajcie, komentujcie, polecajcie. 

2 komentarze:

  1. Świetnie się zaczyna, podoba mi się, czekam na resztę ;>

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajnie, kiedy NN?

    OdpowiedzUsuń